Dlaczego Nie Planuję Zajęć Pozaszkolnych Dla Moich Dzieci, Gdy Są Małe
Dlaczego Nie Planuję Zajęć Pozaszkolnych Dla Moich Dzieci, Gdy Są Małe

Wideo: Dlaczego Nie Planuję Zajęć Pozaszkolnych Dla Moich Dzieci, Gdy Są Małe

Wideo: Dlaczego Nie Planuję Zajęć Pozaszkolnych Dla Moich Dzieci, Gdy Są Małe
Wideo: 11 błędów wychowawczych, które rujnują rozwój dziecka 2024, Marsz
Anonim

W dzisiejszych czasach słyszy się wiele krytyki na temat tego, jak zbyt przepracowane są dzieci, zwłaszcza w czasie kryzysu w roku szkolnym – jak rodzice spędzają mnóstwo czasu na przerzucanie swoich dzieci z jednej pozalekcyjnej aktywności na drugą. I jak bardzo szczupłe rodziny (i ich budżety) są w rezultacie rozciągnięte.

Nie jest bez prawdy. Szkoła kończy się o 14 lub 15, ale wiele dzieci wraca do domu dopiero kilka godzin później. Opiekują się świetlicą, zajęciami sportowymi, lekcjami pływania, pianiną, tańcem, korepetycjami – co tylko chcesz. Potem muszą wrócić do domu, zjeść obiad i odrobić pracę domową. To dużo.

Jednak ilekroć słyszę o krytyce takiego stylu życia, trzymam gębę na kłódkę. Po pierwsze, myślę, że osąd, który szerzy się na temat sposobu, w jaki my jesteśmy rodzicami, musi się skończyć. Ty ty, a ja zrobię sobie, OK?

Ale potajemnie podzielam trochę krytyki… ponieważ świadomie zdecydowałam się nie planować niczego dla moich dzieci po szkole, przynajmniej gdy są młode. Poważnie: jak w zip, zero, nada. Moje dzieci wracają do domu pod koniec dnia szkolnego, jedzą przekąskę, wychodzą na chwilę, bawią się, odrabiają lekcje, jedzą obiad i idą spać.

Jest kilka powodów takiego wyboru. Po pierwsze, pracuję w domu, więc nie muszę oddawać dzieci do opieki pozaszkolnej. Całkowicie rozumiem, że rodzice muszą to zrobić – zrobiła to moja własna mama – i nie mam osądu z mojej strony.

Jednak zajęcia pozalekcyjne… cóż, to inna sprawa. Oczywiście, gdyby moje dzieci miały ochotę na gimnastykę lub naukę gry na ukulele, rozważyłbym zapisanie ich. Ale oni nie wyrażali tego rodzaju zainteresowań, a ja i tak nie mam dodatkowych pieniędzy na tego rodzaju zajęcia.

Po prostu tego nie kupuję. Czy szkoła nie wystarczy?

Kilka razy moje dzieci wykazują zainteresowanie takimi lekcjami, strategicznie planuję je na weekendy. Oto dlaczego: Szkoła to 6 godzin dziennie, co oznacza dużo godzin dla dziecka, które musi się uczyć, starając się jak najlepiej zachowywać i towarzysko. Moje dzieci są całkowicie usmażone, kiedy wracają do domu. Pomysł, aby wrócić do samochodu, aby coś zrobić, całkowicie odniósłby odwrotny skutek i spowodowałby epickie załamania. (Zaufaj mi, próbowałem.)

Nie tylko to, ale jak u licha zrobić pracę domową, obiad i podstawowe obowiązki? Trudno jest zmieścić te rzeczy, tak jak jest. Dodanie większej ilości rzeczy do ich harmonogramu skutkuje totalnym gównianym show w okolicy.

Może inne dzieciaki są inne. Może inne dzieci wracają do domu energiczne i gotowe do podboju świata. Być może inni rodzice mają energię na koniec swoich dni, aby poprowadzić swoje dzieci do tego i tamtego zajęcia ORAZ zająć się wszystkimi innymi sprawami, które muszą zostać wykonane później. Ale nie ja i nie moja rodzina.

łazienka z kupą malucha
łazienka z kupą malucha

Nigdy nie wiedziałem, że kupki mojego dziecka powodują tyle niepokoju

BURSTszczoteczki do zębów dla dzieci
BURSTszczoteczki do zębów dla dzieci

Nowa soniczna szczoteczka do zębów BURSTkids jest kluczem do ratowania zębów moich dzieci

Prawda jest taka, że myślę, że wiele rodzin odczuwa napięcie związane z utrzymaniem takiego stylu życia. Myślę, że czują presję, aby zapisać dzieci do jak największej ilości rzeczy, ponieważ uważają, że ich dzieci odniosą większy sukces lub będą bardziej utalentowane.

Po prostu tego nie kupuję. Czy szkoła nie wystarczy? Czy nie ma innych okresów (lato, weekendy), kiedy dzieci mogą odkrywać swoje pozaszkolne zainteresowania?

Gdy moje dzieci dorosły, były w stanie poradzić sobie z większą liczbą zobowiązań w tych cennych godzinach pozalekcyjnych. W czwartej i piątej klasie mój starszy syn uczęszczał na zajęcia komputerowe w każdy czwartek po południu. Mimo to było to tylko raz w tygodniu i wiedział, że będzie w stanie to wszystko zrównoważyć.

Ale moja pierwsza równiarka? Każdego dnia POTRZEBUJE przerwy po szkole. Wtedy też prawie zawsze odmawia terminów. Po prostu wie, że musi poświęcić czas na relaks i naładowanie się w zaciszu własnego domu. Jestem wdzięczny, że mogę mu to dać – i będę to robił tak długo, jak będę mógł.

Zalecana: