Dlaczego Nie Powinniśmy Zamykać Historii Dobrych Gliniarzy
Dlaczego Nie Powinniśmy Zamykać Historii Dobrych Gliniarzy

Wideo: Dlaczego Nie Powinniśmy Zamykać Historii Dobrych Gliniarzy

Wideo: Dlaczego Nie Powinniśmy Zamykać Historii Dobrych Gliniarzy
Wideo: Co się dzieje, gdy ugryzie cię komar? 2024, Marsz
Anonim

Kiedy dorastałam, mój tata miał długie włosy i niechlujną brodę, która ukrywała dobroć na jego twarzy. Przy wzroście 6 stóp i 6 cali był niesamowitym widokiem. Pamiętam, że od czasu do czasu byłem zakłopotany, kiedy przychodził na szkolne imprezy, a inni rodzice, którzy go nie znali, patrzyli na niego, jakby był zagrożeniem. Jedyną rzeczą, która zwykle powstrzymywała to zakłopotanie, była niepodważalna wiedza, że w rzeczywistości był jednym z dobrych facetów.

Podczas tych dni z długimi włosami i niechlujną brodą mój ojciec pracował jako tajny gliniarz. W swojej 25-letniej karierze jeździł także z jednostką K9 i na rowerze. Jego ostatnie kilka lat, od czasu, gdy byłem w liceum do momentu przejścia na emeryturę, był detektywem z wydziału zabójstw. Pamiętam, jak kiedyś poszedłem do jego biura i zobaczyłem pokój ze ścianami wykonanymi w całości z tablic suchościeralnych. Na każdej dostępnej przestrzeni były nazwiska, od podłogi do sufitu. Zapytałem go o te nazwiska, a on powiedział, że to zabójstwa – albo nierozwiązane, albo jeszcze nie do końca skazane. Wiem, że na tych ścianach były nazwiska, które wciąż go prześladują.

Po przejściu na emeryturę tata od razu wrócił do pracy w mieście, które kocha. Prowadzi teraz jedno z więzień i nadal jest uważany za jednego z dobrych facetów – honorowego i ma naprawdę dobre intencje we wszystkim, co robi.

POWIĄZANE: To jest czarne w Ameryce

Wizerunek
Wizerunek

Zawsze byłem z niego dumny. Ale dorastając, zawsze wiedziałem, że jego życie jest wiecznie zagrożone. Podkreślało to głównie fakt, że mój wujek, brat mojego ojca, doznał poważnych obrażeń na służbie w latach 80-tych. Obsadzał blokadę drogową, kiedy został potrącony przez człowieka, który później przyznał, że jego jedynym celem było „zdjęcie gliniarza”. Mój wujek zmarł, gdy miałem 2 lata, zostawiając 6-letnią córkę i 2-letniego syna, który teraz służy jako policjant w tym samym mieście, w którym obaj nasi ojcowie nosili odznakę.

Muszę przyznać, że napięcia wokół #BlackLivesMatter w ciągu ostatniego roku szczególnie mnie zdenerwowały. Historie mające na celu demonizowanie wszystkich funkcjonariuszy policji, doniesienia o „aktywistach” celowo szukających funkcjonariuszy do zabicia (i tych, którzy świętują w szpitalach te zgony), a także zmieniający się klimat, który naraził na niebezpieczeństwo życie większej liczby funkcjonariuszy, sprawiły, że byłem zdenerwowany, smutny i tak… zły.

W naszym obecnym klimacie wstawanie się za policjantami i honorowanie ich życia i poświęcenia stało się równoznaczne z rasizmem.

Jestem rozdarty, ponieważ jako osoba, która jest ogólnie liberałem z krwawiącym sercem, sympatyzuję z przesłaniem #BlackLivesMatter. Wiem, że w tym kraju istnieje systemowa dysproporcja rasowa, którą należy się zająć, oraz że istnieją świadome i nieświadome uprzedzenia, które odgrywają rolę w nieproporcjonalnej liczbie czarnych mężczyzn i kobiet, którzy umierają w wyniku konfrontacji policyjnych – że mniejszości są aresztowani, skazani i otrzymują wyroki znacznie surowsze niż ich biali rówieśnicy za te same przestępstwa. Wiem, że te kwestie muszą zostać rozwiązane i że była garstka gliniarzy, którzy podjęli przerażające i przerażające decyzje, które doprowadziły do utraty życia, która nigdy nie powinna była zostać podjęta.

Ale z doświadczenia wiem też, że giną też dobrzy gliniarze. Co tydzień w tym kraju. I wiem, że ich życie, ich historie też się liczą.

Wizerunek
Wizerunek

Więc kiedy Steven Hildreth, Jr., czarny mężczyzna mieszkający w Tucson w Arizonie, napisał w zeszłym tygodniu wirusowy post na Facebooku, byłem wdzięczny. Post dotyczył jego spotkania z dwoma policjantami, którzy zatrzymali go, gdy niósł ukrytą broń.

Uwaga, spoiler: wszyscy odeszli bezpiecznie.

Hildreth napisał, aby przedstawić swoją perspektywę czarnego człowieka spośród ogólnie dobrych funkcjonariuszy policji, a także podzielić się swoją opinią na temat podwójnej odpowiedzialności wszystkich obywateli za zapewnienie bezpiecznego zakończenia tych spotkań.

Moja ulubiona część o tym, co napisał?

– Policjanci też to ludzie. Zdecydowanie większość to dobrzy ludzie i nie chcą cię dopaść.

Byłem wdzięczny nie tylko za jego głos i perspektywę w sprawie, która jest dla mnie tak bliska, ale także za jego odwagę w mówieniu tego, czego wiele osób bało się powiedzieć. Ponieważ w naszym obecnym klimacie wstawanie się za policjantami i honorowanie ich życia i poświęcenia stało się równoznaczne z rasizmem.

Oczywiście nie wszyscy byli zadowoleni z jego przesłania. Nawet jako sam czarny człowiek został zdyskontowany jako zmniejszający utratę życia czarnych mężczyzn, którzy zostali zastrzeleni i niesprawiedliwie zabici przez oficerów. Musiał przełamać legalność funkcjonariuszy proszących o broń podczas postoju (i bronić, dlaczego był tak chętny do podporządkowania się). Zmierzył się z ironią rosnącej liczby białych zwolenników #BlackLivesMatter, którzy próbują dyktować, jak on, jako czarny człowiek, powinien prezentować swoje doświadczenia i opinie. I został nawet oskarżony o zmyślenie całej historii, mimo że zaangażowani oficerowie i departament obstawali przy jego wersji wydarzeń.

Ponieważ niektórym łatwiej jest uwierzyć, że ten czarnoskóry jest kłamcą, niż że jego głos, opinia i doświadczenie mogły po prostu różnić się od tego, co wydaje się być bardziej popularną narracją: gliniarze są rasistami, którzy chcą wyzwolić.

Chociaż wszyscy znają nazwiska i historie tych ludzi, którzy zginęli niesprawiedliwie z rąk złych gliniarzy, większość z nas nie mogła wymienić oficerów w naszych rodzinnych miastach, którzy zginęli na służbie.

Warto przeczytać jego najnowszą odpowiedź na tych, którzy bombardowali go nienawiścią w dniach, gdy podzielił się swoją historią. Mówi o ekstremizmie, którego osobiście był świadkiem w ciągu ostatnich kilku dni, i o tym, jak ten ekstremizm odwraca uwagę od sprawy pierwotnie zamierzonej przez #BlackLivesMatter – jak może nawet doprowadzić do bardziej niebezpiecznego środowiska dla wszystkich zaangażowanych.

I znowu jestem wdzięczny.

Wiem, że czarne życia mają znaczenie. Popieram to. Nie dostaniesz ode mnie żadnych argumentów, jeśli chodzi o walkę o sprawiedliwość przeciwko tym mężczyznom w niebieskim ubraniu, którzy tak bardzo nadużyli swojej władzy.

Ale gubi mnie wiadomość, gdy niektórzy zwolennicy #BlackLivesMatter próbują zamknąć historie o pozytywnych interakcjach z funkcjonariuszami. Albo kiedy siedzę wygodnie i uświadamiam sobie, że chociaż wszyscy znają nazwiska i historie tych ludzi, którzy zginęli niesprawiedliwie z rąk złych gliniarzy, większość z nas nie mogła wymienić oficerów w naszych rodzinnych miastach, którzy zginęli w linii obowiązek. Ilu z nas zna historie tych mężczyzn i kobiet, którzy zginęli niesprawiedliwie, próbując służyć i chronić lokalnie, nie mówiąc już o poziomie krajowym? Ich życie, ich historie też się liczą. Ale wydaje się, że nikt ich nie pamięta. Wydaje się, że nikt nie chce uznać ich poświęcenia. Wydaje się, że nikogo to nie obchodzi.

POWIĄZANE: Glina wykonuje niesamowity gest dla absolwenta szkoły średniej

Ta wiadomość jest dla mnie ważna i nie dlatego, że jestem rasistą, nie jestem głucha ani dlatego, że nie dbam o czarne życie, ale ponieważ wiem na pewno, że większość gliniarzy nie jest tymi złymi facetami, na których są przedstawiani jak późno.

Ich historie, ich życie i ich poświęcenia też mają znaczenie.

Zdjęcia: Leah Campbell i Steven Hildreth, Jr. / Facebook

Zalecana: