Jak To Jest Dorosnąć Bez Świętego Mikołaja
Jak To Jest Dorosnąć Bez Świętego Mikołaja

Wideo: Jak To Jest Dorosnąć Bez Świętego Mikołaja

Wideo: Jak To Jest Dorosnąć Bez Świętego Mikołaja
Wideo: wideo od Mikołaja 2024, Marsz
Anonim

Była Wigilia i jak zwykle uczestniczyliśmy w naszym nabożeństwie. Śpiewałem razem z kolędami i słuchałem historii bożonarodzeniowej, ale to było wszystko, co mogłem zrobić, aby powstrzymać moje podekscytowanie. Zbliżał się szczyt roku – prawie Boże Narodzenie! Wróciliśmy do domu i odesłano mnie do łóżka o normalnej godzinie, chociaż nie byłam senna. Jako jedynaczka nie miałam nic poza myślami i wyobraźnią, by ukołysać mnie do snu. To było dość nieskuteczne w noc taką jak Wigilia.

Usłyszałam odgłosy z salonu i wpatrując się w czerń sufitu mojej sypialni, próbowałam sobie wyobrazić, co się tam dzieje przy choince. Zastanawiałam się, jakie cudowne zabawki mogą czekać na mnie rano pod drzewem. Zastanawiałem się, jakie gadżety i drobiazgi znajdę w pończochach. W końcu nadejdzie sen i wreszcie świąteczny poranek.

POWIĄZANE: 3 świetne powody, by odmówić Mikołajowi

Moje oczy się otworzyły. To było rzeczywiście tutaj. Boże Narodzenie!

Wytoczyłam się z łóżka i pospieszyłam do drzewa, przeglądając wszystkie pięknie zapakowane pod spodem prezenty. Moja pończocha była przepełniona, jak w każdy świąteczny poranek. Salon jarzył się blaskiem blichtru i papieru do pakowania. Oczywiście moi rodzice jeszcze spali, a ponieważ nie pozwolono mi ich obudzić, zacząłem szeleścić śniadanie i robić to dość głośno. Po kilku minutach „przypadkowego” zamykania szafek trochę za mocno, moi rodzice wyszli i udali się do ekspresu do kawy. Torturą było czekanie, aż moi rodzice przygotują się na prezenty. To było tak, jakby w świąteczny poranek pili kawę bardzo powoli, tylko po to, by patrzeć, jak cierpię.

Ale w końcu udało mi się przetrwać Wigilię. Przetrwałem bezsenną noc. Przebrnąłem przez poranną rutynę i nadszedł czas. Boże Narodzenie w końcu się zaczęło. Mikołaj nie przyszedł, ale był najdalej od moich myśli.

Więc tak, dorastałem bez Świętego Mikołaja. Ale nawet bez Świętego Nicka miałem Boże Narodzenie. Miałem święta, które nauczyły mnie, jak bardzo kochali mnie moi rodzice i krewni.

Żaden z moich prezentów nie był adresowany do mnie od Świętego Mikołaja. Wiedziałem, że nie był prawdziwy, ponieważ moi rodzice zawsze byli ze mną szczerzy. Nigdy mi nie powiedzieli, że Święty Mikołaj jest zły, że wiara w niego jest zła lub coś w tym rodzaju. Po prostu znałam fakty, a poznanie prawdy nie odebrało mi w żaden sposób świątecznego doświadczenia.

Dla mnie Boże Narodzenie było – i jest – porą roku na ujrzenie magii. To był czas, kiedy ludzie ponownie się połączyli i pokazali swoje najlepsze strony. W naszym domu był to czas szukania cudów i pamiętania o cudzie, który ufundował naszą wiarę. Ponieważ, poważnie, Bóg zmieniający się w małego człowieka jest o wiele bardziej cudowny i mistyczny niż pomysł Świętego Mikołaja. Ale nawet dla tych, którzy nie wierzą w dziewicze narodziny, czas Bożego Narodzenia jest pełen cudów ludzkiego ducha i magii miłości i połączenia, które znajdujemy z naszą rodziną i przyjaciółmi - magii i cudu skrywającego się na widoku.

Więc tak, dorastałem bez Świętego Mikołaja. Ale nawet bez Świętego Nicka miałem Boże Narodzenie. Miałem święta Bożego Narodzenia, które nauczyły mnie, jak bardzo kochali mnie moi rodzice i krewni. Kiedy dorosłam, wiedziałam, że każdy prezent pod drzewkiem to ofiara złożona dla mnie. Za moje szczęście. Tylko dlatego, że mnie kochają. Nie dlatego, że byłem wystarczająco dobry, ani dlatego, że na to zasłużyłem. Tylko dlatego, że… miłość. Świadomość, że moi rodzice wydali tę niewielką ilość pieniędzy na zabawki dla mnie, sprawiła, że ten czas i te prezenty były wykładniczo bardziej wyjątkowe.

granice malucha
granice malucha

Czy granice z małymi dziećmi są nawet możliwe?

chłopiec siedzący na schodach z filiżanką niekapka
chłopiec siedzący na schodach z filiżanką niekapka

Etapy przejścia z butelki na kubek niekapek

POWIĄZANE: Moje małżeństwo międzywyznaniowe nauczyło mnie znaczenia świąt Bożego Narodzenia

Nigdy nie zapomnę jednego Bożego Narodzenia po tym, jak otworzyliśmy wszystkie prezenty. Mama kazała mi zamknąć oczy, bo „zapomniała włożyć do mojej pończochy jeden prezent”. Kiedy kazali mi otworzyć oczy, przede mną stał jasny, błyszczący czerwony rower Huffy. Pamiętam łzy napływające do moich oczu i uczucie podziwu, gdy zapytałam rodziców, jak nas na to stać.

Ten rower był bardzo kochany przez wiele, wiele lat i nawet teraz, gdy mam 30 lat, wciąż stoi w moim garażu. Uśmiecham się za każdym razem, gdy go mijam. Posiadanie przynajmniej małego zrozumienia poświęceń, jakie ludzie dla ciebie czynią, pomaga ci docenić rzeczy, które otrzymujesz. W ten sposób myślę, że poznanie prawdy o Świętym Mikołaju od najmłodszych lat okazało się dla mnie cennym prezentem i czymś, co z czasem zbliżyło nas jako rodzinę.

Nie mam nic do Świętego Mikołaja i nie oceniam żadnej rodziny należącej do tradycji Świętego Mikołaja, ale dla mnie cieszę się, że nie był on częścią mojego dzieciństwa. Rzeczywistość Bożego Narodzenia była dla mnie dość magiczna.

Zalecana: