Przestań Mnie Pytać, Czy Moja Córka Jest Moja
Przestań Mnie Pytać, Czy Moja Córka Jest Moja

Wideo: Przestań Mnie Pytać, Czy Moja Córka Jest Moja

Wideo: Przestań Mnie Pytać, Czy Moja Córka Jest Moja
Wideo: Dr. SWAG - KOCIE RUCHY (Official Video Clip) 2024, Marsz
Anonim

„Och, jest piękna! Czy ona jest twoja? ludzie często pytają, po czym następuje badanie okolicy w poszukiwaniu jej czarnego ojca. Kiedy nie widzą kogoś pasującego do tego opisu, pytają: „Czy została adoptowana?”. Widzisz, jestem biała, a moje dziecko czarne, a ludzie chcą wiedzieć, czy jestem jej mamą.

Kiedyś byłam kolejną bezimienną kobietą bez twarzy z moimi dziećmi w Target, ale teraz rysuję podwójne spojrzenia i spojrzenia. Moje dzieci krążą wokół mnie, gdy pcham wózek z zakupami przez sklep: biały, biały, czarny. Jest brunetka, rudowłosy chłopiec i nasza czarna córeczka. Zanim dziecko wkroczyło w nasze życie, co jedno z nich biologicznie zabrało po mnie, wszyscy zgadywali. Moja córka była łatwa; ona i ja jesteśmy brunetkami. Spacerowanie z ognistym rudowłosym wywołało kilka pytań, ale nie miałam nic przeciwko odpowiedzi, że jego rude włosy pochodzą od mojego męża; tak, dziś jest piękna pogoda – i ruszaliśmy dalej. Ale pytania o moją córeczkę bolą i kłują.

Jesteśmy tutaj, aby ją kochać, wiązać się z nią i wychowywać ją tak, jakby była nasza, ale ona nie jest nasza.

Wrzucam kilka pieluch do wózka i zatrzymuję się, żeby zrobić telefonem śliczne zdjęcie dzieciakom. Kiedy publikuję to na Facebooku, zasłaniam twarz dziecka. Nie nazywam jej imienia, jest po prostu „Dziecią”. Jest z nami i jest częścią nas, ale tysiące razy dziennie przypomina nam się, że tak naprawdę nie jest nasza. To jest cała idea opieki zastępczej: kochaj je tak, jakby były twoje, ale zawsze planuj je z powrotem. „Celem jest zjednoczenie” powtarzało się do znudzenia podczas naszego szkolenia. Jesteśmy bezpiecznym miejscem do lądowania dla dziecka, które cierpi z powodu konsekwencji działań rodziców. Jesteśmy tutaj, aby ją kochać, wiązać się z nią i wychowywać ją tak, jakby była nasza. Pomimo tego, że kochamy ją jak własną, musimy sobie przypominać, że nie jest nasza. I za każdym razem, gdy ktoś na nas spojrzy dwa razy, przypomina mi się, że nie jest moja. Nosimy go na każdym calu naszej skóry: nie należymy do siebie, przynajmniej nie biologicznie.

Jest z nami od niespełna tygodnia. Była krucha i wątła, kiedy przybyła z tylko torbą na zakupy pełną swoich rzeczy. Przeważnie w torbie znajdowały się odpadki szpitalne: dodatkowe ręczniki papierowe, bańka smarkacza, kilka pieluch. Było tam kilka szydełkowanych koców, ale kuratorka podała torbę z boku na temat pluskiew. Jej rzeczy zostały poddane kwarantannie z naszych rzeczy. Separacja jest znakiem rozpoznawczym naszego związku. Jeśli się zastanawiasz – bo wszyscy pytają – tak, adoptowalibyśmy ją, gdybyśmy mogli. To mrzonka, której nie spełniamy, ponieważ celem jest zjednoczenie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, oddamy ją jednemu lub obojgu jej biologicznym rodzicom. Wszystko w tym wydaje się niewłaściwe, nawet jeśli jest w porządku. Kiedy wychowujecie dziecko od urodzenia, należycie do siebie. Nikogo nie ma na karmieniu o trzeciej nad ranem ani na czas, który spędzamy z nią sam na sam po tym, jak starsze dzieci poszły spać.

Jest już wystarczająco dorosła, by zapalić się nieskażoną uwielbieniem, gdy do pokoju wchodzi mój mąż. Nie musisz pytać, kim jest jej tata; poinformuje cię. Robi z nią każdą ciężką noc, odkąd została umieszczona pod naszą opieką. Wiedziałem, że będzie idealny do tej pracy; jest rodzajem taty, który wyznacza poprzeczkę dla reszty z nich. Nie wytrzymałam wyglądu i pytań tak dobrze, jak on. Byłem bardziej niepewny; bardziej strzeżony. Kocham ją, ale kocham ją w sposób przygotowujący na dzień, w którym to wszystko mnie zmiażdży. Za każdym razem, gdy się odwracamy, ktoś pyta, czy chcemy ją zatrzymać. Pytają nonszalancko i ciekawie, jakbyśmy testowali nowy samochód. Ona nie jest nowym samochodem; jest naszą córką.

Pytają nonszalancko i ciekawie, jakbyśmy testowali nowy samochód. Ona nie jest nowym samochodem; jest naszą córką.

Z wyjątkiem tego, że tak naprawdę nie jest naszą córką. Trudno jest być zły na ludzi zadających te niegrzeczne pytania, ponieważ my też zadajemy te okropne pytania: Czy nadal będzie z nami w przyszłym miesiącu? Za sześć miesięcy? Jutro? Nic, nawet jeden dzień, nie jest gwarantowane. Chociaż mam nadzieję, że przeniosą nas delikatnie, jeśli wróci do swoich biologicznych rodziców, wiem, że mogą ją im zwrócić w każdej chwili. A w niektórych przypadkach zrobili to bez uprzedzenia, nawet bez szansy na pożegnanie.

Więc następnym razem, gdy ktoś zapyta, czy jest moja, odpowiem grzecznie, że jest naszym przybranym dzieckiem. Gdy przejdziemy do rozmowy o pogodzie, będzie na ciebie patrzeć z nieufnością. Trzyma się mnie trochę mocniej, kiedy się do niej uśmiechasz i próbujesz ją odwzajemnić, ponieważ jest w wieku, w którym lęk separacyjny osiąga szczyt, a wiem, że to dlatego, że jestem jej mamą.

Zalecana: