Spisu treści:

Jak To Naprawdę Jest Próbować Korzystać Z Publicznej Toalety Z Dzieckiem I Małymi Dziećmi
Jak To Naprawdę Jest Próbować Korzystać Z Publicznej Toalety Z Dzieckiem I Małymi Dziećmi

Wideo: Jak To Naprawdę Jest Próbować Korzystać Z Publicznej Toalety Z Dzieckiem I Małymi Dziećmi

Wideo: Jak To Naprawdę Jest Próbować Korzystać Z Publicznej Toalety Z Dzieckiem I Małymi Dziećmi
Wideo: Podążasz za dzieckiem, czy ono za Tobą? Obejrzyj KONIECZNIE, jeśli jesteś rodzicem! 2024, Marsz
Anonim

Pewnego dnia, kiedy moje najmłodsze dziecko miało 8 miesięcy, patrzyłam, jak próbuje zjeść swój duży palec u nogi i zdałam sobie sprawę, że nie wychodziłam z domu od czterech dni. Potrzebowałem trochę kofeiny i zobaczyć ludzi, którzy nie byli moimi dziećmi. Byłem zdeterminowany, aby tak się stało. Nadszedł czas, aby podciągnąć majtki dla dużej dziewczynki i zabrać trójkę moich dzieci – dwoje niemowlaków i niemowlaka – do Targetu, żeby poszukać dla zabawy. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale byłoby dobrze. Dobrze?

Co może pójść nie tak?

Godzina, którą spędziłem, próbując wyciągnąć wszystkich za drzwi, sprawiła, że pomyślałem o tym, jaki jestem genialny – mogłem wsadzić ich wszystkich do wózka, zapiąć mocno, nakarmić słodkimi przekąskami i cieszyć się dużą dietetyczną colą, gdy przyglądaliśmy się szerokiej przejściach.

Oczywiście magiczny musujący eliksir spływał zbyt szybko, więc poszedłem po dolewkę, doskonale wiedząc, że kobieta, która urodziła trójkę dzieci, może wytrzymać tylko tak długo.

Moje dzieci zachowywały się wspaniale, ale nagle, gdy głaskałam futrzane narzuty, mój pęcherz zaczął uprawiać sporty wodne. Może uda mi się zrobić z tego uroczego koca sarong, jeśli zacznę przeciekać.

Z pewnością moje dzieci by mnie zawołały. Słyszałem już moje dwoje małych dzieci: „Mamusiu, nie mogłeś zejść do nocnika?” Wstałem, przyjmując twardą pozycję stojącą ze skrzyżowanymi nogami. Uwierz mi, to jest rzecz, kiedy musisz iść tak źle, że zamarzasz we własnym więzieniu sików. Twoje ciało odpowiednio się dostosowuje.

Udało mi się wepchnąć wózek wyładowany moimi dziećmi do rodzinnej łazienki - pozostając suchy i suchy - tylko po to, by był zajęty.

Nie mogłem się doczekać, ani sekundy

Musiałem wejść do boksu z całą trójką. Oznaczało to, że musiałem usunąć każdego z nich, jeden po drugim, z wózka, aby cała nasza czwórka mogła się wcisnąć w maleńki boks przeznaczony dla jednej osoby.

To nie były ćwiczenia.

Musiałem pokazać moim dzieciom, że potrafię robić trudne rzeczy. Miałam dziecko na biodrze i gdy drugą ręką odpinałam dwoje starszych dzieci, zaczęło się dziać: siki zaczęły spływać po mojej nodze. Robiłam sobie mocz na środku łazienki Targetu.

Powiedziałem mojemu 2-latkowi i 3-latkowi, że musimy bardzo szybko biec do łazienki, która nie jest przyjazna rodzinie, gdzie wszyscy wpychacie się do kabiny i każecie dzieciom trzymać ręce w kieszeniach, a wasze twarze są jeden cal od siebie podczas mycia porcelany. Taki, w którym nie słuchają i chcą dotykać każdej powierzchni.

Udało nam się to bez dalszych wycieków, co zasługuje na trofeum, ponieważ musiałem nadal trzymać moje raczkujące dziecko, jednocześnie rozpinając spodnie i uwalniając się. Nie trzeba dodawać, że moje dwa maluchy nie były pomocne, ponieważ nie były wystarczająco duże, aby go utrzymać, chyba że siedziały. Ale też nie mogłem powstrzymać ich przed dotknięciem spłuczki, uchwytu na papier toaletowy i śmiecia na podłodze.

Co gorsza, moje dziecko płakało i wymachiwało się

Mój uścisk rozluźnił się i miałem dwie możliwości: mogłam albo spróbować go delikatnie położyć na chwilę i lepiej go chwycić, albo dalej go ściskać i mieć nadzieję, że moje ciężkie dziecko nie wyskoczy z moich ramion i nie wyląduje na ziemi. zimna, twarda podłoga z płytek obok toalety.

Poprosiłem moje małe dzieci, aby odwróciły jego uwagę. Znowu tylko: „Mamo, twoje siusiu jest takie głośne! Dlaczego pachnie? Twoje siusiu jest z włosów!”

Postanowiłem spróbować obniżyć moje najmłodsze na tyle, by zacisnąć uścisk, co teoretycznie było świetne, ale zanim się zorientowałem, wyleciał jak strzał i zostałem uwięziony przez mój niekończący się przepływ.

Co najgorszego może się wydarzyć? Dziecko trochę się czołgało. Po powrocie do domu wyprałam mu wszystkie ubrania i wykąpałam.

Warto było opróżnić pęcherz w prawdziwej toalecie, zamiast schodzić gołymi nogami w dżinsach wokół kostek.

Potem moja córka próbowała usiąść mi na kolanach, podczas gdy mój najstarszy syn bębnił w dozowniku papieru toaletowego. Straciłem widok mojego dziecka. Wpadł pod drzwi. Próbowałem złapać go za stopę, ale strumień siusiu był silny, a moja córka ograniczała moją elastyczność, więc poszedł.

Jechałem tak szybko, jak mogłem, ale moje dziecko było szybsze

Moja najstarsza nie mogła słyszeć moich płaczu przez bębnienie. Z każdą mijającą sekundą byłem coraz bardziej zestresowany, a moja córka to wyczuwała, więc próbowała załatwić mi papier toaletowy, żeby wytrzeć moje łzy i tyłek.

Ale moje dziecko było na misji. Jak tylko skończyłem, założyłem spodnie (rozpięłem) i otworzyłem drzwi kabiny, oto on: lizał odpływ w publicznej toalecie.

Krzyczałam, płakałam, wystraszyłam moje dzieci do nieba iz powrotem. Wychodząc, cała nasza czwórka płakała. Zastanawiałam się, czy nie zabrać go na pogotowie, ale zdecydowałam się wypłukać mu usta wodą (co nic nie dało, jestem pewien), dać mu kąpiel z mydłem po powrocie do domu i bić się przez resztę nocy.

To był ostatni raz, kiedy próbowałem skorzystać z publicznej toalety z więcej niż jednym maluchem. Sikanie w spodnie byłoby mądrzejszą opcją.

Zalecana: