Spisu treści:

Plusy Pandemicznego życia
Plusy Pandemicznego życia

Wideo: Plusy Pandemicznego życia

Wideo: Plusy Pandemicznego życia
Wideo: 10 plusów życia w Niemczech (Karlsruhe, Baden-Württemberg) | LIFESTYLE 2024, Marsz
Anonim

Pewnego ranka wpadłem do pokoju mojego wciąż drzemiącego 12-latka, głośno podniosłem rolety i zrzuciłem jego koc. Dochodziła 10:30, okropna godzina, żeby jeszcze mocno spać, pomyślałem. Wstań. Jeść śniadanie. Zrób coś – zażądałem. Przetarł oczy, oparł się na łokciach i po prostu zapytał: „Dlaczego, mamo?” Kiedy otworzyłem usta, żeby odpowiedzieć, nagle to mnie uderzyło – to było dobre pytanie.

Każdego dnia naszego życia przed pandemią cała moja rodzina była chronicznie przesadzana. Dla mojego nastolatki była to szkoła, a następnie kluby pozalekcyjne, koszykówka lub piłka nożna. Mój mąż i ja zawsze mieliśmy pracę do wykonania, spotkania, kolacje lub projekty, które nie pozwalały nam spóźnić się. Nawet mój 3-latek spędził cały dzień w przedszkolu i miał mnóstwo zajęć ze sportu, sztuki, muzyki i upadków. Oczywiście to wszystko wyparowało, gdy weszliśmy w obowiązkową izolację społeczną.

Nagle mieliśmy wolny czas - obcy pomysł zbyt długo

Dręczyło mnie jedno pytanie: co u licha zrobiłbym z moimi dziećmi przez cały dzień? Początkowo starałem się trzymać bardzo uporządkowany harmonogram. Zoom lekcja gitary, korepetycje, pisanie projektów. Wymuszone spędzanie czasu na świeżym powietrzu i projekty rzemieślnicze nikt nie wydawał się lubić. To było wyczerpujące.

W dzisiejszych czasach my jako rodzice wywieramy na siebie taką samą presję. Rozmawiałam z wieloma mamami, które chciały wykorzystać ten czas na naukę języka, napisanie książki, założenie nowego biznesu. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do bycia produktywnymi w każdej minucie każdego dnia, że nie możemy dać sobie odrobiny łaski.

Więc kiedy mój syn zapytał: „Dlaczego, mamo?” postawiło nas na nowej ścieżce bardziej zrelaksowanego lata

Pozwoliłem mu zostać później niż zwykle i rano go nie męczyłem. Stworzyłem bardziej elastyczne plany i zabierałem ich na wycieczki, które nie miały napiętego harmonogramu. Było wiele dni, kiedy nic nie planowałem. Czasami zgłaszałem skargę „nudzę się”. Powiedziałem im, że nuda jest darem. Zaczęli szukać kreatywnych sposobów na rozrywkę. To był zaskakujący plus życia pandemicznego. Po raz pierwszy w życiu moje dzieci mogły po prostu być.

To był zaskakujący plus życia pandemicznego. Po raz pierwszy w życiu moje dzieci mogły po prostu być.

Niewystarczający czas przestoju ma wadę

Według Alvina Rosenfelda, autora książki The Over-Scheduled Child, ryzyko może obejmować depresję, lęk i niezdolność do rozwiązywania problemów lub bycia kreatywnym. Popołudnia wspinanie się po drzewach, wędrówki, czytanie lub po prostu marzenia na jawie to rzadkość w naszej opartej na technologii i aktywności kulturze. Pandemia pomogła wielu rodzinom, takim jak moja, odzyskać niektóre z tych tradycyjnych aspektów dzieciństwa. A cały ten wymuszony czas spędzony razem – tak frustrujący, jak to tylko czasami może być – w rzeczywistości wzmocnił naszą rodzinną więź. Czuję, że lepiej znam swoje dzieci. Rozumiem je bardziej.

Trochę mi smutno, że lato dobiega końca. Wraz z powrotem do szkoły nieuchronnie nadchodzi bardziej uporządkowany dzień. Ponieważ równoważę obowiązki zawodowe z ich nauką na odległość, jestem pewien, że będą stresujące chwile. Już sama myśl o pomocy w matematyce w gimnazjum lub nauczeniu hałaśliwego malucha czytania przyprawia mnie o niepokój. Ale tego lata nasza rodzina nauczyła się bezcennej lekcji. Wraz ze wszystkimi długimi zadaniami do wykonania, celowo umieścimy w harmonogramie czas na odpoczynek, relaks i po prostu nic nie robimy. To plan, który sprawia, że wszyscy czekamy na upadek.

Zalecana: